Urząd Morski w Słupsku nakazał usunąć napisy na kołach ratunkowych w Darłowie

- Koła mogą wisieć, ale napisy na nich w opinii Urzędu Morskiego w Słupsku stanowią formę reklamy, afiszu i plakatu. To się dzieje serio. Naklejki z hasłami odstraszające złodziejaszków kół, wzbogacone o symboliczny hashtag stanowią natomiast moją autoreklamę - poinformował na swoim facebookowym profilu Daniel Frącz, radny powiatu sławieńskiego i organizator charytatywnej akcji, podczas której zbierano pieniądze na zakup dodatkowych 46 kół ratunkowych. Koła te zawisły nad kanałem portowym w Darłowie kilkanaście dni temu.

Zamieszczone na nich zostały imiona i nazwiska osób, które wpłaciły pieniądze na zakup poszczególnych kół. Są też nazwy instytucji, czy przedsiębiorstw prywatnych, które wsparły akcję charytatywną. Ponadto, przy kołach pojawiły się też naklejki z różnymi hasłami, które mają odstraszać potencjalnych złodziejów.

Teraz wszystkie te napisy mają zostać usunięte. W piśmie od Urzędu Morskiego w Słupsku czytamy: ,,Urząd Morski w Słupsku informuje, że akcja powieszenia kół ratunkowych na nabrzeżu Parkowym w Porcie Darłowo, powinna być uzgodniona z właścicielem nabrzeża, którym obecnie jest Urząd Morski w Słupsku (...) Biorąc pod uwagę, iż dodatkowe koła ratunkowe mogą przyczynić się do zwiększenia bezpieczeństwa w porcie, Urząd Morski w Słupsku akceptuje powieszenie większej liczby kół (...) natomiast nie może się zgodzić na umieszczenie napisów na kołach, które informują o osobach, firmach lub instytucjach, które je ufundowały. Jest to w sposób oczywisty forma autoreklamy i promocji".

Post odnoszący się do pisma Urzędu Morskiego w Słupsku wywołał ogromne emocje na Facebooku. Urzędowy list w ostrych słowach komentują znajomi Daniela Frącza. W dokumencie można też przeczytać, że usunięte muszą zostać także naklejki z napisem cyt. #RespektBaltyk, które zdaniem urzędu także mają być formą autoreklamy.

- Pan, który zaanonsował mi telefonicznie nadejście pisma przekazał mi, że jeśli się nie zastosuje do wytycznych to za taką pijarową samowole grozi mi do 80 tysięcy zł kary - mówi Daniel Frącz. - Pozostaje mi się chyba zastosować, bo mógłbym walczyć, ale to pewnie skutkowałoby tym, że usunęliby koła, a one mają ratować. Fundatorzy się nie obrażą jak napisy znikną, a ja znajdę gdzieś miejsce na odpowiednią tablicę w dogodnym miejscu nie należącym do UM w Słupsku - dodaje.