Sława Sławno -GKS Manowo 2:1 (1:1)
Poniżej film wideo z dwoma bramkami zdobytymi przez Sławę Sławno:
Pierwsza część meczu w Sławnie to wzajemna wymiana ciosów. Goście lepiej weszli w spotkanie, bo już 2 minucie trafili do siatki Sławy i zrobiło się 0:1. To miejscowych nie podłamało, a wręcz bardziej zdeterminowało. Bo szukali oni wyrównania raz za razem atakując Manowo. I sztuka się udała po rzucie rożnym bitym w 37 minucie przez Damiana Pawełka. Silnie uderzana piłka została wstrzelona główką przez Mateusza Wróbla i goście wyciągali piłkę z bramki - 1:1. Mówiąc wprost Sława poczuła "krew".
- U siebie przegraliśmy ostatni raz we wrześniu ubiegłego roku. Manowa się nie boimy i powalczymy z nim o komplet punktów - mówił przed meczem Karol Izmajłowicz, szkoleniowiec Sławy Sławno.
Słowa dotrzymał. Sława od początku grała bardzo ofensywnie bez respektu dla Manowa.
W przerwie szkoleniowiec z Manowa tłumaczył swoim piłkarzom, jakie schematy stosuje Sława przy rzutach rożnych i uczulał ich, aby na nie uważali. W II połowie Sława poszła za ciosem. To irytowało graczy z Manowa, którzy próbowali grać twardo, ale często uciekali się do brzydkich fauli i zaczęli zarabiać żółte kartki. Przełomem w meczu była 68 minuta, gdy zawodnik z Manowa obalił w polu karnym szarżującego gracza Sławy. Arbiter wskazał "na wapno" i przyjezdnego gracza ukarał żółtą kartką. Tyle, że to była już druga kartka tego gracza, a więc automatycznie zobaczył on czerwoną. Od tego momentu GKS grał w "10".
Do rzutu karnego podszedł Błażej Banasik i uderzył po ziemi w swój lewy róg, ale bramkarz z Manowa wyczuł jego intencje i odbił piłkę. Bramki nie ma. Wydawało się, że to podłamie Sławę, ale ta nie dała się wybić z natarcia. W kolejnej akcji zakotłowało się w polu karnym GKS Manowo i uderzenie na bramkę zostało zatrzymane ręką obrońcy. Arbiter znów wskazał na 11 metr. Tym razem do piłki podszedł Marcel Śpiewak i nie pomylił się uderzając w swój prawy róg. Choć bramkarz z Manowa wyczuł jego intencje, ale mocnego strzału nie sięgnął - 2:1. I wielka radość wśród miejscowych kibiców.
W 76 minucie znów brutalny faul zawodnika z Manowa i kolejny gracz zobaczył drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną. W takich okolicznościach goście kończyli mecz w "9". Końcówka spotkania to Sława szukająca trzeciej bramki i GKS próbujący wyrównać, a przy okazji nie dać się skontrować. Poziom złości sportowej wśród graczy z Manowa narastał z każdą sekundą. Ale więcej bramek nie padło i Manowo musiało przełknąć gorzką pigułkę w postaci 2:1.
Darłovia Darłowo nie skorzystała
Z potknięcia GKS Manowo nie skorzystała Darłovia Darłowo walcząca o bezpośredni awans do IV ligi. Zespół przegrał na wyjeździe 3:2 z Iskrą Białogard.
Bramki:
0:1 - Kamil Bazyli - 2 minuta
1:1 - x - 20 minuta
2:1 - Materko - 22 minuta
2:2 - Konrad Rokicki - 43 minuta
3:2 - x - 81 minuta
Skład Darłovii: Szopiński - Kramarz (80' Ordak), Ryfa, Lipiński, Kulon - Bazyli, Wólkiewicz, Rokicki, Maciukajć, Kornaga (60' Dywan) - Romańczyk
Inne wyniki 23 kolejki
Zefir Wyszewo - Wybrzeże Biesiekierz 0:2
Zawisza Grzmiąca - Vimobilia Będzino 1:0
Radew Białogórzyno - Victoria Sianów 0:6
Iskra Białogard - Darłovia Darłowo 3:2
MKS Sokół Karlino - Gryf Polanów 3:2
Głaz Tychowo - Wiekowianka Wiekowo 2:2
30 kwietnia: KS Sieciemin - Wrzos Wrześnica
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?