Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tłumy na spotkaniu w Lipnie. Budowa nowej linii kolejowej budzi duże emocje

Małgorzata Chojnicka
Małgorzata Chojnicka
Małgorzata Chojnicka
W Miejskim Centrum Kulturalnym w Lipnie odbyło się spotkanie konsultacyjne w sprawie planowanej inwestycji kolejowej Centralny Port Komunikacyjny-Płock-Włocławek-Lipno. Mieszkańcy miasta nie chcą stracić swych domów.

Planowana inwestycja kolejowa Centralny Port Komunikacyjny-Płock-Włocławek-Lipno budzi duże emocje mieszkańców powiatu lipnowskiego. Trasa będzie przebiegała przez kilka gmin i wiąże się z wywłaszczeniami. Każdy rozumie, że takie inwestycje są bardzo potrzebne, ale nikt nie chce stracić swego domu czy mieć w sąsiedztwie przejeżdżające pociągi. Tak się może stać, gdy znajdzie się on na wytyczonej trasie lub w jej pobliżu. Na szczeblu rządowym zostały podjęte decyzje strategiczne, mające na celu stworzenie spójnego systemu transportowego opartego o kolej. Zakłada on budowę torów przystosowanych do kolei dużych prędkości.

W Miejskim Centrum Kulturalnym w Lipnie odbyło się spotkanie konsultacyjne z mieszkańcami. Wzięli w nim udział również samorządowcy. Przedstawiciele CPK przedstawili plany dotyczące inwestycji. Szczegółowo wyjaśniali cały proces inwestycyjny, zasady pozyskiwania nieruchomości na potrzeby realizacji inwestycji oraz kwestię odszkodowań. Podkreślili, że są dostępne ankiety, w których zainteresowani mogą wypowiedzieć się na jej temat.
Każdy z wariantów przebiegu linii kolejowej wejdzie w obrzeża miasta. Zarówno od strony wschodniej, jak i zachodniej znajduje się wiele domów jednorodzinnych. Są też działki budowlane. Samo sąsiedztwo z linią kolejową spowoduje, że wartość posesji spadnie, bo ludzie chcą mieszkać w cichej okolicy, a nie słyszeć pociągi. To budzi emocje i niepokój.

Spotkanie przebiegło spokojnie, a uczestnicy dopytywali głównie o sprawy związane z wywłaszczeniami i odszkodowaniami. Nie brakowało głosów sugerujących, że linie kolejowe nie powinny wchodzić tam, gdzie ludzie mają swoje domy.

- Mieszkam na Granicznej i jeden z wariantów linii kolejowej przebiega blisko mojego domu – mówi Joanna Marciniak. – Na spotkanie poszli praktycznie wszyscy mieszkańcy naszej ulicy, którzy mieszkają tu od wielu lat. My sami kupiliśmy dom i wprowadziliśmy się tam dziesięć lat temu. To duży kawał naszego życia i ciężkiej pracy. Jesteśmy bardzo zaniepokojeni, bo nikt nam nie zagwarantuje, że odzyskamy pieniądze, które włożyliśmy w nasze domy. W dodatku jesteśmy ostatnią ulicą w mieście, za którą ciągną się już pola. Podczas spotkania zadawaliśmy pytanie, czy nie można tej linii przesunąć. Otrzymaliśmy odpowiedź, że mamy to zamieścić w ankietach. Wobec tego, czemu służą takie spotkania, jak nasze głosy w ogóle nie są brane pod uwagę?

Ludzie włożyli mnóstwo pracy w zagospodarowanie posesji, mają zadbane ogrody. Cieszyli się z pierwszych owoców, zebranych z posadzonych przez siebie drzew. Nie chcą postępu kosztem tego wszystkiego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lipno.naszemiasto.pl Nasze Miasto