Zgłoszenie o palącej się starej, nieużytkowanej szkole w Kobielicach (sołectwo w Suszcu) strażpożarna w Pszczynie odebrała o 1.50 w nocy z niedzieli na poniedziałek. Na miejsce ruszyły trzy zastępy oraz strażacy ochotnicy.
Na miejscu zobaczyli cały budynek w ogniu. Mieli informację, że być może wewnątrz ktoś jest. Strażacy weszli więc z linami gaśniczymi, nikogo jednak nie znaleźli. Sytuacja zrobiła się niebezpieczna dla strażaków. Konstrukcja groziła zawaleniem, a do tego coraz więcej ognia i dymu, więc zdecydowano o prowadzeniu akcji gaśniczej z zewnątrz.
Przybywały kolejne zastępy PSP i kolejni strażacy ochotnicy.
"W kulminacyjnym momencie akcji gaśniczej podawana była woda z czterech stanowisk gaśniczych oraz dwa prądy piany ciężkiej. W trakcie działań, strażacy oraz ratownicy medyczni udzielili także pomocy osobie postronnej, która straciła przytomność", zytamy na stronie Państwowej Straży Pożarnej w Pszczynie.
Kiedy ogień ugaszono, zaczęła się żmudna rozbiórka spalonych elementów konstrukcji i dogaszanie, co trwało do trzynastej w poniedziałek, 9 grudnia.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?