Oświadczenie w sprawie kół ratunkowych w Darłowie. Burza w internecie

W oświadczeniu możemy przeczytać, że Urząd Morski w Słupsku akceptuje powieszenie większej liczby kół (46 sztuk) umieszczonych w porcie Darłowo na nabrzeżu Parkowym. Dalej czytamy: ,,Informuje się ponadto, iż zgodnie z Konwencją SOLAS (Ratowanie życia na morzu) rozdział III, przepis 7 pkt 1.4 na kołach ratunkowych powinien być tylko napis określający port gdzie są umieszczone.Ponadto Urząd Morski w Słupsku informuje, iż wszelkie czynności związane z utrzymaniem, prawidłowym użytkowaniem przedmiotowych kół ratunkowych, jak i odpowiedzialność związana z ewentualnymi roszczeniami osób trzecich spowodowanymi niewłaściwym użytkowaniem owych kół spoczywają na ich właścicielach. Urząd Morski nie jest ani właścicielem ani użytkownikiem przedmiotowych kół" - pod oświadczeniem podpisał się Włodzimierz Kotuniak, dyrektor Urzędu Morskiego w Słupsku.

Przypomnijmy, że zgodnie z listem od UM w Słupsku, który otrzymał organizator akcji charytatywnej polegającej na zbiórce pieniędzy na zakup dodatkowych kół ratunkowych, muszą zostać usunięte wszelkie napisy i naklejki z kół. Na kołach są imiona i nazwiska fundatorów kół ratunkowych oraz naklejki odstraszające złodziejów. Zdaniem urzędników to forma autoreklamy i promocji. Wszystkie napisy, jak informuje Daniel Frącz, radny powiatu sławieńskiego i organizator akcji, będą usuwane w czwartek, 25 lipca.

Oświadczenie zamieszczone na facebookowej stronie Urzędu Morskiego w Słupsku wywołało oburzenie wśród wielu internautów, którzy nie szczędzili słów krytyki wobec urzędników. Pod postem posypały się negatywne komentarze.

,,To skoro koła nie są waszą własnością, to dajcie spokój ludziom, którzy je ufundowali! Tyle lat kół nie było, aż nagle przeszkadzają podpisy osób, które je ufundowały!" - napisała Agnieszka.

,,Zorganizowana grupa wolontariuszy kupiła i umieściła w porcie za darmo (!) koła, dzięki którym może zostać uratowanych wiele ludzkich istnień. Normalnie w takich okolicznościach (conajmniej!) mówi się „dziękuję”, a nie podkłada kłody pod nogi owym wolontariuszom. Co się więc stało? Czemu na coś dobrego nie odpowiada się również czymś dobrym? Przykre.." - pisze Anna.

,,Czyli podsumowując, same koła, ich użytkowanie, odpowiedzialność, utrzymanie Was nie interesuje, to kwestia właścicieli, ale to, że są podpisane to już podciągacie pod konwencję morską i jest be, niedobre i należy usunąć. To macie w poważaniu te koła czy jednak nie? Bo z tego stanowiska bije sprzeczność." - pisze Paweł.