Justyna komunikuje się poprzez tablicę, którą można uznać za wersję klawiatury komputerowej. Są na niej literki i cyfry. Za kilka dni przystąpi do egzaminu maturalnego.
- W poniedziałek Justyna zasiądzie w klasie przygotowanej specjalnie dla niej. Razem z nią będzie komisja egzaminacyjna składająca się z dwóch nauczycieli wspomagających. Jeden z nich będzie się porozumiewał z Justyną za pomocą tablicy, a drugi będzie zapisywał jej odpowiedzi – mówi nam Joanna Witkowska, dyrektorka Zespołu Szkół im. S. Żeromskiego w Darłowie. Cały egzamin będzie nagrany i dołączony do kompletu arkuszy egzaminacyjnych.
Justyna dobrze sobie radzi z języka polskiego, którego się praktycznie nie obawia. - Tutaj, w liceum nauczycielka polskiego wykształciła w niej umiejętność pisania wierszy, co stało się pasją Justyny – mówi Karina, mama niepełnosprawnej i dodaje, że Justyna dwukrotnie brała udział w konkursach literackich w okresie trwania liceum. Zajmowała pierwsze i drugie miejsce z wyróżnieniami.
- W liceum Justyna trafiła na dobrych nauczycieli, z którymi nawiązała silną więź przyjaźni. Nauczyciele obudzili w niej chęć osiągnięcia czegoś więcej. Okazuje się, że nie ma rzeczy niemożliwych i organizacja egzaminów pod względem technicznym jest realna – mówi mama 21-latki.
Przez 4 ostatnie lata Justyna była przyprowadzana do szkoły przez swoją mamę. Miała swoją klasę i w niej się uczyła. Dla nauczycieli, którzy na początku zaczynali naukę z Justyną ogromnym wyzwaniem było opanować sztukę komunikacji – ale udało się.
Matura to cel numer jeden młodej darłowianki. Siły i wiary dały jej inne młode niepełnosprawne osoby, którym również udało się zdać maturę. W ten sposób Justyna chce pokazać, że tak naprawdę nie ma rzeczy niemożliwych.
Co po maturze? - Jeśli Justyna zda maturę i będzie chciała iść na studia, to pójdę razem z nią. Spełni się przy okazji również moje marzenie – mówi jej mama.
Misja do zrealizowania
Mama maturzystki przyznaje, że życie z niepełnosprawnością na początku było trudne. - Padały pytania o to jak żyć. Później zaczęłam uświadamiać sobie, że tak jest i trzeba się przyzwyczaić, ruszyć do przodu. Wyznaczyłam sobie to jako misję - pokazać światu, że osoby niepełnosprawne mogą uczyć się w szkole między dziećmi zdrowymi. Aby i one poznały, że niepełnosprawni są i można się z nimi dogadać. Te osoby nie są zamknięte w swoich domach, w swoich ciałach, one myślą i czują. Chcą też spełniać swoje marzenia – mówi Karina.
Mózgowe porażenie dziecięce to zespół objawów określający różnorodne zaburzenia ruchu i postawy, wynikające z trwałego, niepostępującego uszkodzenia mózgu we wczesnym stadium rozwoju dziecka. Najczęstsze problemy dotyczą koordynacji ruchowej.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?