Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na Bałtyku coraz większy niepokój ludzi żyjących z dorsza. Znów ultimatum dla ministerstwa

Tomasz Turczyn
Tomasz Turczyn
Dorsz jest tą rybą, która decyduje o rentowności kutrów
Dorsz jest tą rybą, która decyduje o rentowności kutrów FOT.TT
Sztab Kryzysowy Rybołówstwa Rekreacyjnego wysyła kolejne pismo do Marka Gróbarczyka, ministra Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Chodzi o porozumienie, które zostało zawarte w połowie stycznia 2020 r. Tymczasem Sztab wytyka, że ministerstwo nie wywiązuje się ze styczniowych ustaleń. Poniżej stanowisko, które przesłał Sztab do naszej redakcji:

Zgodnie z treścią porozumienia pomiędzy Ministrem Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej (stroną rządową), a Sztabem Kryzysowym Rybołówstwa Rekreacyjnego (stroną społeczną) strona rządowa miała przedstawić do dnia 07.02.2020 kwotę całościową pomocy środowisku Armatorów Rybołówstwa Rekreacyjnego. W związku z niewywiązaniem się strony rządowej, Sztab Kryzysowy RR przesłał pismo wzywające Ministra Marka Gróbarczyka do przedstawienia kwoty z nieprzekraczalnym terminem do dnia 14 lutego. W przypadku braku informacji na temat kwoty i zgodnie z zapisem porozumienia strona społeczna w związku z niewywiązaniem się strony rządowej przystąpi do akcji protestacyjnej.
Z upoważnienia Armatorów Rybołówstwa Rekreacyjnego
Sztab Kryzysowy RR

- Departament rybołówstwa niby nie zrywa porozumienia, ale w praktyce znów lawiruje - ocenia Andrzej Antosik, prezes Bałtyckiego Stowarzyszenia Wędkarstwa Morskiego z Darłowa. - Nie podaje konkretów na, które czeka wędkarstwo morskie. Tu przypomnę, że od 1 stycznia 2020 r. wszedł w życie unijny zakaz połowu dorszy także dla wędkarskich jednostek morskich i nie możemy zarabiać. A z drugiej strony nie należą się nam unijne rekompensaty za to. Jesteśmy na skraju bankructwa - dodaje.

Co dalej? Andrzej Antosik zapowiada, że Sztab Kryzysowy czeka do 14 lutego.

- W czwartek, 13 lutego spotykamy się w Kołobrzegu - mówi Andrzej Antosik. - Będziemy tam dyskutowali o naszej sytuacji. Wszelkie decyzje będą adekwatne do sytuacji na morzu i też tej politycznej. Nie damy sobie wmówić, że to Unia Europejska jest adresatem naszych roszczeń. Mamy odpowiedź od Komisji Europejskiej, że to polski rząd powinien załatwić naszą sprawę.

Andrzej Antosik zapowiada, że jeśli nie będzie konkretów ze strony rządowej to będzie blokada jednego z kluczowych portów dla gospodarki morskiej.

- Choć nie wykluczamy też innej formy naszego protestu - zaznacza.

Cała branża chce się spotkać i wiedzieć na czym stoi

Z drugiej strony do ministra Gróbarczyka też pisze Północna Izba Gospodarcza w Koszalinie, która w Darłowie zorganizowała spotkanie [30 stycznia 2020 r.] z przetwórcami i rybakami morskimi dotyczące unijnego zakazu połowu dorszy. Tutaj mówiło się, że są zakusy unijne, aby taki zakaz potrwał nawet 6 lat.

- Nasza intencją jest wypracowanie strategii ochrony Morza Bałtyckiego, stworzenia modelu wypłaty rekompensat i odszkodowań dla wszystkich interesariuszy - komentuje Roman Biłas, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Koszalinie. - Napisaliśmy w tej sprawie do ministra Gróbarczyka prosząc go, aby spotkał się ze wszystkimi zainteresowanymi na terenie Pomorza Środkowego.

Prezes dodaje, że na dzień - 11 lutego 2020 r. - z Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej nie wpłynęła do Izby odpowiedź.

Poseł Czesław Hoc z PiS w Darłowie podczas spotkania z przetwórcami i rybakami morskimi zapowiadał, że przekaże ich zaproszenie na spotkanie z ministrem Markiem Gróbarczykiem.

- Wywiązałem się z tego zadania - mówi poseł Czesław Hoc. - Został wyznaczony termin spotkania i wszystkie zainteresowane strony zostaną zaproszone.

Poseł informuje, że spotkanie będzie miało miejsce 26 lutego (środa) w Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.

W Darłowie debata o przyszłości rybołówstwa morskiego i powi...

Komentarz redakcji

Dlaczego jest tak duże zamieszanie o dorsza? Mówiąc kolokwialnie i najprościej na "jednym wózku" jadą rybacy morscy, wędkarstwo morskie, przetwórcy i firmy obsługujące rybaków. To bardzo wiele rodzin na całym Pomorzu, które - dotychczas - żyło z Bałtyku. Dorsz jest w Polsce tą rybą, która decyduje o rentowności kutrów. Problem w tym, że tego dorsza jest coraz mniej i jest to zjawisko o, którym mówiło się i mówi się od lat. Wskazuje się na tzw. "chudego dorsza". Unijny zakaz ma spowodować, że ryba ta odbuduje się. I tego nikt z branży "dorszowej" nie neguje. Tyle, że branża upomina się o rekompensaty unijne i jako adresata swoich roszczeń wskazuje rząd Polski mówiąc, że to on ją reprezentuje. Stąd też domaga się konkretów od ministra Gróbarczyka. Jak dla mnie pewne jest, że na Bałtyku wiele się zmieniło w ostatnich latach. Przerabialiśmy tzw. "trójpolówkę", czy czasowe zakazy połowu dorszy z różnymi limitami na tę rybę włącznie. Teraz sytuacja jest daleko bardziej poważna. Podczas spotkania w Darłowie mówiło się nawet o 6-letnim zakazie połowu dorszy. Co to oznacza w praktyce? Dorsz może stać się towarem bardzo luksusowym. Warto więc przyjrzeć się dokładnie sytuacji na Pomorzu i o to też apeluję do posłów i senatorów z tego regionu. Państwo zostaliście wybrani, aby reprezentować interesy Pomorza. Zwracam Wam uwagę na Bałtyk - ludzi morza.
Tomasz Turczyn

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na slawno.naszemiasto.pl Nasze Miasto