Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bydgoszcz w kolorach graffiti

Łukasz Dudziak
Łukasz Dudziak
Na bydgoskich budynkach coraz częściej pojawiają się kolorowe ...
Na bydgoskich budynkach coraz częściej pojawiają się kolorowe ... blackdred
Na bydgoskich budynkach coraz częściej pojawiają się kolorowe malunki o różnorodnej tematyce. Miasto przeznacza spore pieniądze na walkę z graficiarzami, jednak część malowideł rzeczywiście budzi zachwyt. Gdzie zaciera się granica pomiędzy sztuką a wandalizmem ?

W centrum miasta bez problemu możemy natknąć się na graffiti zdobiące, lub szpecące, krajobraz. Murali na bydgoskich ulicach przybywa, a walka z autorami malunków wydaje się bezskuteczna. O ile część rysunków spotyka się z zainteresowaniem, a nawet zachwytem, o tyle większość z nich to zwyczajne bazgroły, które niewątpliwie ze sztuką nie mają nic wspólnego.

Problem graficiarzy to oczywiście zjawisko pojawiające się nie tylko w Bydgoszczy. Najszybciej i najskuteczniej zareagowały władze Warszawy, które oddały część budynków w centrum miasta w ręce ulicznych artystów, tłumacząc, że graffiti to jednak forma sztuki, z którą nie można walczyć. Do konsensusu udało się dojść po spotkaniu przedstawiciela stołecznego Zarządu Dróg Miejskich z twórcami ściennych malowideł.

Głównym problemem, który tworzą ozdobione farbą ściany, są oczywiście pieniądze potrzebne do zlikwidowania szpecących napisów i obrazków. Wg portalu www.czysteŚciany.pl koszt kompleksowego usuwania sprayu ze ścian to wydatek sięgający 90 złotych za metr kwadratowy tynku. Pieniędzy przewidzianych na walkę z graffiti oczywiście nigdy nie ma za dużo, dlatego władze miasta zmuszone są do ustalenia strategii działania. Niewątpliwie najlepszym sposobem będzie bezpośrednia konfrontacja z graficiarzami, jednak osiągniecie porozumienia może okazać się bardzo trudne.


Czytaj też:Kolorowe trampki Milaka


O problemie graffiti opowiada Rzecznik Urzędu Miasta Bydgoszczy Piotr Kurek. - Miasto pracuje nad programem umożliwiającym ulicznym artystom  tworzenie swoich rysunków. Zdajemy sobie sprawę, że graffiti to nie zwykłe bazgroły, tylko element sztuki, którą warto wspierać. Planujemy utworzenie specjalnej strefy, w której miejsca na tego typu twórczość nie zabraknie.

- Jestem pozytywnie zaskoczona inicjatywą Urzędu Miasta- komentuje Kiki, zajmująca się się street artem. – Graffiti to zjawisko bardzo popularne w całej Europie, dlatego cieszy fakt, że władze Bydgoszczy doceniają tego typu inicjatywy. Twórcy murali to ludzie utalentowani i zwykle wykształceni plastycznie, potrzebują przestrzeni w której będą mogli się wyżyć. Moim zdaniem ich działalność poprawia wizerunek miasta i pozwala zabić szarość codzienności. Współpraca władz z graficiarzami może przynieść same korzyści-podsumowuje artystka.

Street art może też być sposobem na zaktywizowanie dzieci i młodzieży spędzającej czas na ulicy. Na takim założeniu opiera swoje funkcjonowanie Ośrodek Działań Kulturowych Las. Przykładem jego działalności jest m.in. największy w Polsce mural na fasadzie budynku przy ul. 3 Maja 16, zrealizowany przy współpracy z grupą City2City, współfinansowany przez Urząd Miasta. Już w sierpniu stowarzyszenie zorganizuje zajęcia warsztatowe na podwórkach bydgoskich dzielnic. Szczegóły wkrótce.


Więcej zdjęć graffiti:



emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto