Swoje pisma z prośbą o pomoc sanatorium w Dąbkach wysłało m.in. do Narodowego Funduszu Zdrowia. - Do dnia dzisiejszego nie mamy odpowiedzi, czy możemy natychmiastowo zamknąć obiekt, przerwać obecny turnus, który zaczął się przed wprowadzeniem stanu zagrożenia epidemicznego - mówi nam Mariusz Urbanowicz, prezes zarządu Sanatorium Uzdrowiskowego Dukat w Dąbkach. Jak tłumaczy w budynku zostało około 100 osób (informacje z środy, 18 marca). Reszta kuracjuszy opuściła już budynek.
Wśród osób, które obecnie przebywają w sanatorium jest około 30 dzieci, a także osoby starsze. Zgodnie z informacją od sanepidu, sanatoria zabronione mają wykorzystywanie tzw. zabiegów mokrych włącznie z inhalacjami. Ponadto, z powodu zagrożenia epidemiologicznego, sanepid uniemożliwił realizację zabiegów w jacuzzi solankowym oraz w nieckach basenowych.
- Zależy mi bardzo na zdrowiu wszystkich kuracjuszy, dlatego błagam o pomoc - mówi prezes zarządu i zaznacza, że poinformował kuracjuszy, że mogą dobrowolnie opuścić sanatorium bez konsekwencji. Jednak nie skorzystali z tego. „Zwracamy się z błagalną prośbą o skrócenie trwającego turnusu sanatoryjnego w trybie natychmiastowym.” - napisał prezes sanatorium w liście do Narodowego Funduszu Zdrowia w Szczecinie.
„Borykamy się również z problemem w zdobyciu płynów do dezynfekcji oraz środków ochrony osobistej dla personelu. Nasze zapasy się kończą, co w obliczu rosnącej liczby chorych w Polsce stawia nasz personel oraz pacjentów w niebezpieczeństwie.”- czytamy dalej.
Dodatkowo władze sanatorium informują, że mają trudności w zdobyciu odpowiedniej ilości produktów spożywczych z powodu ograniczenia ich dostępności przez hurtownie. „W najbliższej przyszłości spodziewamy się problemów w możliwości zapewnienia odpowiedniego wyżywienia naszym pacjentom.” - piszą władze sanatorium.
Prezes zarządu w rozmowie z naszą redakcją poinformował, że część personelu z powodu zamknięcia szkół i przedszkoli jest na świadczeniach opiekuńczych, a część na zwolnieniach lekarskich. Obywatele Ukrainy, którzy pracowali w ośrodku wyjechali i opuścili granice Polski.
„Ze względów logistycznych i braków kadrowych nie jesteśmy w stanie wydawać posiłków do pokoi ani zmniejszyć liczby osób przebywających jednoczasowo w stołówce do 50-ciu osób. W związku z powyższym, zwracamy się z błagalną prośbą o skrócenie trwającego turnusu sanatoryjnego w trybie natychmiastowym.” - pisze na koniec listu do NFZ prezes Mariusz Urbanowicz, jednocześnie podając informację do wiadomości wojewody zachodniopomorskiego. (informacja przesłana przez sanatorium 14 marca, kiedy było w budynku 300 osób).
AKTUALIZACJA, 19 marca
Jak informuje sanatorium obecnie jest znacznie mniej kuracjuszy (na początku było 300 osób). Wciąż jednak osoby, które pozostały nie chcą opuścić budynku.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?