Artur Strzałka w New York Yankees: To zawsze było moje marzenie

Artur Strzałka w New York Yankees

Artur Strzałka został wypatrzony przez menadżerów amerykańskiej drużyny już trzy lata temu, kiedy po raz pierwszy wyjechał do pobliskiej Pragi na tak zwany "tryout", czyli testy. To właśnie tam zjeżdżają najlepsi zawodnicy z całej Europy, którzy marzą o karierze w USA. - Artur już dwa razy znalazł się w poprzednich latach w grupie "50" najlepszych graczy Europy. W tym roku otrzymał jednak propozycję angażu - mówi Przemysław Paluch z zarządu klubu Silesia Rybnik.
- Spełniłem swoje marzenie. Baseball to zawsze była moja największa pasja, sposób na życie. Nie wyobrażałem sobie siebie w innej roli. Zawsze chciałem grać w tej najlepszej lidze świata i do teraz nie mogę uwierzyć, że to mi się udało. Jestem bardzo szczęśliwy - mówi Artur.
To wyjątkowo nieśmiały młodych chłopak. Jego wielkimi atutami - jak mówią koledzy z drużyny - jest skromność i pracowitość. Działacze i trenerzy Silesii wyliczają z kolei inne mocne strony - Artur jest przede wszystkim leworęczny, a to dziś cecha miotaczy, której poszukują trenerzy. Poza tym Artur ma ogromną prędkość narzutu. Rzuca piłki z prędkością 90 mil na godzinę, czyli około 150 kilometrów - mówi Przemysław Paluch.

O karierze marzył od podstawówki

Przygodę ze sportem Artur zaczynał w Boguszowicach w szkole podstawowej. Równocześnie trenował tenis i baseball. W końcu zdecydował się na tą jedną dyscyplinę sportu. - Zaczynałem w drużynie Atak Boguszowice pod skrzydłami trenera Krzysztofa Fojcika. On mnie w ten sport wkręcił. Właśnie w szkole zauważyłem informację o naborze, postanowiłem spróbować swoich sił - mówi chłopak.
Póki co Artur Strzałka wyjedzie na miesięczny obóz treningowy drużyny na Dominikanę. Ten odbędzie się prawdopodobnie w październiku. 7-letni kontrakt z New York Yankees obowiązuje od przyszłego roku. - Po obozie zdaję maturę, bo chcę dokończyć naukę, a potem jadę już do Stanów - mówi Artur Strzałka. - Na początku będę na pewno w niższej lidze, pewnie przejdę jakieś testy, ale zrobię wszystko, żeby dostać się w ciągu najbliższych kilku lat do pierwszej drużyny "Jankesów". Nie mogę się już doczekać wyjazdu - mówi uśmiechnięty rybniczanin.